Wymienianie wszystkich istotnych występów Siasii w Polsce i Europie zajmie nam zbyt dużo, ale dość powiedzieć, że miał przyjemność występować na berlińskim Love Parade w 2006 roku. Zaczynał dekadę wcześniej jako 13-letni zajawkowicz i po 25 latach nic tak naprawdę się nie zmieniło w jego miłości do muzyki.

O Tiger & Woods napisano chyba już wszystko. Prawda jest taka, że duet producencki z Włoch, jak mało kto umie zachwycić zarówno fanów melodyjnych house’ów czy ciężkiego techno. W niektórych mediach twierdzi się, że muzyka house traci w Polsce na popularności, ale Tiger & Woods pokazują, że to bzdury. Jak mało kto umieją zacierać granicę i skupiać się na tym, co w elektronice najważniejsze. Gdy ich produkcje trafiają do naszych uszu, sugestia, że house nie jest w formie, wydaje się marnym żartem. W ostatnich latach twórcy coraz chętniej czerpią inspiracje z czasów ich młodości, z muzyki, która przez wiele lat była spychana na boczny tor – z italo disco. Ich ostatni album „A.O.D.” był hołdem złożonym regionalnym miastom w ich rodzinnym kraju, które wypełniały dźwięki tanecznych bangerów, porywając słuchaczy w Perugii i Bolonii. Tiger & Woods uwielbiają bawić się swoimi produkcjami, nie boją się skakać po bpmach, decydować na tworzenie utworów, które mniej odważny producent schowałby do szuflady, w strachu przed opinią słuchaczy i dziennikarzy. T&W opierają swoją twórczość na jednym najważniejszym celu – stworzeniu muzyię, w której po prostu oni sami, jak i słuchacze będą mogli się zakochać. A to, że komuś ona nie przypasuje? Tak już czasami po prostu bywa.

Orkiestralne inklinacje Technimatic, ich ucho do popowego i radosnego brzmienia, a zarazem miłość do klasycznego dnb powodują, że trudno się nie zachwycać się jakością ich produkcji. Obecni na scenie od 13 lat twórcy swoimi produkcjami chcą zacierać grancie między „truschollowymi” drumami i twórczością, która poruszy tłumy. Co najważniejsze, reprezentanci Shogun Audio, są swoimi największymi krytykami i nie pozwalają sobie osiadać na laurach. Gdy ich ostatni album miał trafić do słuchaczy w 2018 roku, duet wolał go w całości skasować i napisać na nowo. „Wiedzieliśmy, że możemy to zrobić lepiej” mówili, tworząc poprawione aranże, robiąc nowe edity, budując od zera płytę, która jeszcze niedawno była gotowa do releasu. Co z tego wynikło? Prawdopodobnie ich najlepsze wydawnictwo w karierze, w którym klasyczne brzmienie kontrastowała z ciepłem i basową głębią, której często brakuje w najnowszych produkcjach muzycznych. Duet sam wyjaśniał w wywiadach, że po dekadzie tworzeniu muzyki wspólnie musieli odpowiedzieć sobie na pytanie, co tak naprawdę kochają w muzyce, na czym im w niej zależy. Technimatic nie boją się dotykać liquidowych produkcji, bawić jungle’owym soundem, a czasami opierać się na minimalistycznym d&b. „Zależy nam, aby pokazać w muzyce to, co naprawdę kochamy” mówili w rozmowie z UKF. Jeśli chcecie posłuchać, skąd wzięła sięta miłość do elektroniki, co w niej ich nadal ekscytuje, musicie usłyszeć ich na CARBON Silesia Festival.

Vacos to jeden z tych polskich twórców, którzy nie tylko doceniani są w naszym kraju, ale również za granicą. Najmocniej związany ze Sfinksem700 dj występował m.in. w Barcelonie, Berlinie, Florencji czy w Leeds. W Polsce zaliczył już Audioriver i Opener, nie dziwi więc fakt, że pojawi się również na CARBON Silesia Festival.